Podejrzałam w Pomyskowie pomysł na kolorowy ryż i postanowiłam go wykorzystać w naszej zabawie. Pokolorowałam ryż barwnikami spożywczymi (Monika z Pomyskowa proponuje farbowanie za pomocą krepiny, ale ja znalazłam ostatnio w szafce zapomniane zapasy barwników, które okazały się idealne do farbowania ryżu). Następnie narysowałam klejem na kartce tajemniczy rysunek. Kartkę położyłam na tacy o dość wysokich brzegach (polecam - mniej sprzątania :)), zadaniem Stefka było obsypać kartkę ryżem.
Ziarenka przyczepiły się tam, gdzie był klej. Strąciliśmy nadmiar ryżu i ... czary mary:
... na kartce pojawił się helikopter! :) Potem Stefek robił jeszcze różne rysunki i mazaje, przesypywał ryż, grzebał w nim łapkami, czyli wesoło i twórczo rozrabiał. A po zabawie odbyło się Wielkie Zamiatanie :)
Świetny pomysł z tym ryżem. Już jakiś czas zabieram się, żeby go zrobić, ale coś zawsze stanie na przeszkodzie. A widzę, że świetna z nim zabawa.
OdpowiedzUsuńA jakim klejem osiągnęliście taki efekt? Miałam podobny pomysł - przy czym plan był taki, że powstaną kształty owoców, a wyszły nam ogryzki, bo klej zdradziecko poobsychał miejscami.
OdpowiedzUsuń