Znaleźliśmy ostatnio podczas spaceru trochę ładnych kamyków, zabraliśmy je do domu i dziś je pomalowaliśmy. Na razie bez jakiejkolwiek koncepcji, po prostu pociapaliśmy je farbami, ale w niedalekiej przyszłości mam zamiar zająć się kamykami poważniej :) I oczywiście mam już milion pomysłów co z takimi malowanymi kamieniami zrobić. Tymczasem wykorzystaliśmy je do naszej szpiegowskiej butelki. Wszyscy już chyba wypróbowali tę zabawę, więc i my nie mogliśmy być gorsi :) O co chodzi w szpiegowskiej butelce możecie zobaczyć tu i tu i tu ... To naprawdę jakaś szpiegowska epidemia :)
No to trzeba kupić kilo kaszy...zabawa świetna.
OdpowiedzUsuńu nas też była
OdpowiedzUsuńhttp://dodziecizpasja.blogspot.com/2010/08/szpiegowska-butelka.html
i jest ciągle obecna!
Staś bawi się z nią w czytanie, a Oluś uczy się nowych słówek angielskich. Zobacz to:
http://makinglearningfun.com/themepages/BrownBearEyeSpyBottle.htm
Chłopaki bawią się z książką i tą butelką praktycznie codziennie:)
A! zrobiłam też "szpiegowskie pudełko", zasada działania ta sama, tylko zamiast butelki wykorzystałam pudełko po klockach, miało cały przód z przeźroczystej plexi.