Stefkowi bardzo spodobały się papierowe talerzyki, które wykorzystaliśmy do tworzenia autoportretu. Przypomniałam sobie, że na tym blogu oglądałam ostatnio bardzo fajne maski i postanowiłam zrobić taką ze Stefkiem. Najpierw jednak Stefek zażyczył sobie maskę Porco Rosso. Pewnie nie wiecie (a może jednak?) któż to taki. Jest on bohaterem filmu animowanego w reżyserii Hayao Miyazakiego (autora nagrodzonego Oscarem "Spirited Away"). Porco to włoski pilot, bohater I wojny światowej, który wolał zostać świnią, niż być faszystą (no i teraz wydało się, jakie to filmy oglądamy razem z dzieckiem ;)). Oczywiście największy zachwyt Stefka budzą w tym filmie samoloty.
Porco Rosso wygląda tak:
Porco Rosso wygląda tak:
Taki trochę Humphrey Bogart z "Casablanki" ;)
A nasza maska wygląda tak:
Kiedy już Stefek nacieszył się maską Porco, zrobiliśmy lwa:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz