Stefek ostatnio bardzo polubił malowanie. Codziennie prosi o farby, pędzel i wałek, rozkłada karton i oddaje się swej nowej pasji. Jednak malować można nie tylko pędzlem (lub łapkami), lecz również na tysiąc innych sposobów. Można na przykład rozwodnionymi farbami pochlapać karton, a potem malować, kierując na te plamy strumień powietrza wydmuchiwany przez słomkę.
Można też wjeżdżać traktorem w kałuże farby i malować, zostawiając ślady kół (pomysł jest też na blogu Jo , ale Stefek sam na to wpadł - serio! :)).
A na koniec można zaprosić świnkę do kolorowej kąpieli (bo przecież wszystkie świnki lubią "skakać po kałużach z błotka" :)).
Uwielbiam takie akcje, zresztą moje dzieci też!:-)
OdpowiedzUsuń