Pozazdrościliśmy Jo zjeżdżalni i postanowiliśmy też taką sobie zbudować, "no bo co w końcu, kurczę blade?!" :) Zamiast piłek, zjeżdżały u nas ludki Lego, czyli: mama, tata, strażak Sam, Porco Rosso i ... jeszcze jedna mama :) Zabawa była przednia, ale i tak najbardziej cieszymy się z tego, że zapachniało już wiosną i można pozjeżdżać z prawdziwej ślizgawki na placu zabaw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz